Jak wilk, a jednak nie wilk, czyli Bestia z Gévaudan
Stworzenie zwane Bestią spustoszyło wiejski region Gévaudan we Francji. Podobno zabiło ponad 100 mężczyzn, kobiet i dzieci. Powszechnie uważano, że Bestia musiała być wilkiem. Dziś uczeni dopuszczają możliwość, że mogło to być coś zupełnie innego.
Nic nie zwiastowało tragedii, która miała przerwać sielankową scenę rozgrywającą się na oświetlonym wczesnoletnimi promieniami słońca pastwisku w regionie Gévaudan (obecnie departament Lozère) w dolinie rzeki Allier na południu Francji. 30 czerwca 1764 r. 14-letnia pastereczka Jeanne Boulet pasła stado owiec, gdy została brutalnie zabita. W pobliżu wioski Les Hubacs, niedaleko Langogne, zaatakowało ją jakieś nieznane stworzenie.
Dziewczynę pochowano 1 lipca „bez sakramentów”, ponieważ nie mogła wyspowiadać się przed śmiercią. Akt pochówku określa, że została zabita przez „dziką bestię”. Zapis sugeruje, że nie była pierwszą ofiarą stworzenia. Faktycznie, kilka dni wcześniej w Langogne nieznane zwierzę zaatakowało inną młodziutką pasterkę pasącą krowy. Z pobliskiego lasu wyłoniło się coś nierozpoznanego i przypuściło bezwzględny atak. Przerażone psy rzuciły się do ucieczki. Na szczęście wokół dziewczyny skłębiło się bydło, które stanęło w jej obronie. Gdy w potarganych ubraniach dowlokła się do wioski, nikt nie chciał dać wiary jej słowom. Jak pisze historyk Jay M. Smith w „Monsters of the Gévaudan”, twierdziła, że widziała zwierzę, które wyglądało „jak wilk, a jednak nie wilk”. Kolejną ofiarę zgłoszono 8 sierpnia. Zginęła wówczas 14-letnia mieszkanka wioski Masméjean, w parafii Puy-Laurent.
To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta